Matera, miasto wykute w skale 🇮🇹

Home » Matera, miasto wykute w skale 🇮🇹

Matera – zniewalająca 


Buongiorno

Ciao tutti

Na dobre nie minęły zachwyty nad szczególnie starą częścią Bari czyli Bari Vecchia a przed nami kolejny, bardzo intensywnie zapowiadający się dzień. Tym razem zmienimy środek transportu na samochód z wypożyczalni i dzięki temu będziemy mogli penetrować nie tylko Apulię czy Puglię ale również wstąpimy do regionu Basilicata. 

Plany? Matera, Alberobello, Polignano a Marę oraz Monopoli. 

Nie będę się rozpisywał nad znakomitym śniadaniem, pyszną kawą czy też zdecydowanie dobrą pogodą już o poranku.

piazza Vittorio Veneto

un altro

un altro

damy na schodach

Jeszcze przed wyjazdem zarezerwowałem samochód korzystając z aplikacji Rentalcars.com i tak jak już informowałem plan był na auto cabrio ale nie wyszło i wybrałem Fiata 500 L. 

Odbiór w firmie Maggiore znajdującej się na lotnisku w Brindisi.

Udajemy się tam z kolegom Adamem autobusem i po kilku minutach jesteśmy w wypożyczalni. 

un altro

w tle Bazylika

bywają krzewy

paesaggio

Bardzo ładna Sara, pracowniczka rzekomej z uśmiechem informuje mnie że jestem przed czasem ale nie robi z tego żadnego problemu. Wypełniamy dokumenty, dyskutuję na temat pogody, pani Sara narzeka że jest ciepło, przypomnę że wówczas w Polsce jest 12 stopni i pada. No cóż. Humory dopisują, otrzymujemy ładniejszą wersję Fiata, za tą samą kwotę czyli 500 X. Ostatnie podpisy i otwieramy naszego Fiata. Wcześniej jednak robimy zdjęcia uszkodzeń które auto posiada, jak to na południu Europy. Niemniej auto zaskakuje w środku czystością i wyposażeniem. Uruchamiamy naszą wersję sport i jedziemy po dziewczyny i w drogę. Przed nami Matera. 

Jeżeli powiem Wam a widziałem już sporo miast że rozłożyło ono nas na łopatki to nie będzie w tym żadnej przesady.

Sam opis miasta na kilku blogach i zdjęcia zachęcały do odwiedzin raz i dwa, do głębszej penetracji tego miasta. Jako ciekawostka dodam że w Materze niejaki Mel Gibson kręcił swoją „PASJA”. I w tym pięknym mieście był James Bond. Ostatni Bond spacerował po unikatowych uliczkach tego fantastycznego miasta.

plac z Bazyliką 

jaskiniowcy

artyzm

Nazywana Jerozolimą Europy. Znajdująca się w najbiedniejszym i najbardziej zacofanym gospodarczo regionie Włoch. Matera. Miasto wykute w skale. W 1993 roku zostało wpisane na listę UNESCO. Do  końca XX wieku jeszcze około 15 tyś. mieszkańców zamieszkiwało groty bez prądu, wody i kanalizacji. Niesłychane. Istnieje również pogląd że reszta część Włoch wstydziła się za ten region i za samą Materę. Teraz stanowi absolutnie perełkę nie tylko w wymiarze samych Włoch ale i Europy. Pod koniec 1952 roku rząd Włoch nakazał mieszkańcom opuścić dzielnicę Sissi i zamieszkanie poza grotami. Groty aktualnie stanowią niesamowitą atrakcję turystyczną.

Podróż z Brindisi do Matery upłynęła nam spokojnie. Gaje oliwne. Pola. Wąskie drogi. Docieramy na miejsce i stawiamy auto przy via Antonio Gramsci. Jeden parkometr nie działa, znajdujemy następny. Pomagamy również innej klientce z zakupem biletu.

Pierwsze kroki kierujemy na piazza Vittorio Veneto gdzie tak na dobrą sprawę rozpoczyna się wejście do tego cuda od tej strony miasta. Schodzimy pokonując kilka schodków do dzielnicy Sasso Barisano i rozpoczynamy nasz trip. I już po kilku krokach jest pierwsze wooowww. Labirynt komnat robi ogromne wrażenie. Restauracje dodają tylko kolorytu. Widzimy przed nami wysoko budynek katedry. Wszystko imponująco wygląda w poświacie słońca. 

Znajdujemy kościół a raczej kapliczkę wykutą oczywiście w skale. Tam gdzie jest to możliwe pojawiają się kwiaty czy kolorowe krzewy.

Matera

plac św Franciszka

plac Ridola

Labirynt schodów nieustający. Docieramy na pierwszy punkt widokowy i dopiero wówczas można zobaczyć jak duża jest ta część starego miasta. Jesteśmy przy placu katedralnym, u stóp bazyliki – Basilica Pontifica Cattedrale di Maria Santissima della Bruna e Sant’Eustachio. Widok jest fenomenalny, spektakularny. Promienie słoneczne idealnie penetrują okoliczne białe budynki. Przed nami widok na dzielnicę Sassi a za nami drzwi wejściowe do Bazyliki. Tym razem nie wchodzimy do muzeum i wnętrza Bazyliki ze względu na ograniczenia czasowe. 

Przenosimy się w kolejne magiczne miejsca. Mijamy piazza San Francesco d’Assisi. Mijamy piazza Ridola i trafiamy na kolejny fenomenalny punkt widokowy. Chyba najbardziej znane pocztówkowe miejsce w Materze. Serwujemy sobie pyszne lody. I natchnieni wyjątkowością miasta udajemy się do kolejnego. Alberobello. 

Ale zanim tam dotrzemy to kilka wniosków. Na jednym z blogów a dokładnie sylviavoyages.com przeczytałem że Matera to najstarsze miasto z pewnością we Włoszech. O liście UNESCO już wspominałem. Osadnictwo jaskiniowe brzmi w XXI jakoś prehistorycznie ale faktycznie jeszcze w latach 50-tych poprzedniego wieku mieszkańcy grot nie mieli prądu, wody i innych mediów. To stanowi jego wyjątkowość. Dopełnieniem tego wszystkiego są otaczające miasto wąwozy tak jak min. wąwóz Gravina i park Murgia Materana. Teraz po czasie stwierdzam że Matera została przez nas trochę spenetrowana. Brakowało czasu aby zobaczyć Materę w świetle lamp. Ale za to jest po co wracać. 

My już parkujemy w Alberobello. O tym ciekawym miejscu w następnym wpisie. 

okno na Materę 

Jak zawsze zostawiam Was z opisem i zdjęciami które nie są w stanie oddać wyjątkowości tego miejsca. 

Matera trafia na podium miast „naj”.

Ci vediamo

Buona sera.