Roma, Wieczne Miasto – Roma Aeterna

Home » Roma, Wieczne Miasto – Roma Aeterna

Buongiorno tutti

Ciao

Wracamy do słonecznej Italii. Jak pewnie pamiętacie ostatni wpis kończył się zapowiedzią wizyty w stolicy Włoch czyli Rzymie. Wybór środka transportu był łatwy i odległość między Neapolem a Rzymem postanowiliśmy pokonać pociągiem. Wybór między Frecciarossa (najwyższa klasa, bilet około 52 euro), Italo (klasa wysoka bilet 45,90), Klasa regionalna bilet najkorzystniejszy bo 13,60 i InterCity też regionalny ale bilet 27 euro. Podróż pociągiem w wersji najszybszej to około 1 h 11 min a w wersji najtańszej to podróż trwa około 3 h. My wybraliśmy wersję cheapest i w aplikacji Trainline kupiłem 3 bilety. Na Napoli Centrale dostaliśmy się metrem, dziś już nie strajkowali. Zmieniła się zasada wchodzenia na perony (binario). Teraz bez biletu najnormalniej w świecie na peron nie wejdziemy. Są specjalne bramki i obsługa sprawdza dokładnie nasze dane. Zapomniałem dodać że Rzym ma dwie wielkie stacje klejowe. Jedna poza centrum to Roma Tiburtina i druga położona bliżej centrum to Termini. My jedziemy na Termini. Wchodzimy na peron. Pociąg już stoi i czeka. Pasażerowie pozostali również. Kilka minut przed odjazdem w głośniku słyszymy komunikat że pociąg do Rzymu nie odjedzie gdyż obsługa linii postanowiła zastrajkować i pociąg zostanie odwołany (cancellato). Dla Waszej wiadomości strajk po włosku to sciopero. No cóż.

Przy wyjściu z peronu stoi obsługa i informuje że można iść do biura zgłosić reklamację, ok, co nie zmienia faktu że do Rzymu chcielibyśmy się dostać. W punkcie obsługi klienta kolejka jak po mięso w PRL-u. Stwierdzamy że reklamację złożymy w Rzymie. Kupujemy droższy bilet na pociąg linii Italo i w oczekiwaniu na odjazd idziemy się napić kawy i prosecco. Za zwycięstwo. Po bardzo udane, 2 godzinnej podróży meldujemy się w stolicy Włoch. Szybki transfer na metro i po kilku minutach jesteśmy pod Colosseum. Jako że to kwiecień to turystów co prawda sporo ale ich liczba nie przygniata jak w szczególnie wakacyjne dni. Poza tym w związku z wizytą w wiecznym mieście obiecałem córce że na tą okazję przywdzieję włoskie mokasyny, koszulę, spodnie i okulary przeciwsłoneczne aby choć przez chwilę poczuć się elegancko i … po włosku. Dziewczyny przywdziały sukienki i wyglądały wyśmienicie. Czas na zdjęcia. Wiadomo. Colosseum. Dziewczyny zabrały ze sobą polaroid więc go wykorzystują maksymalnie. Później mijając Forum Romanum, dla mnie osobiście miejsce fenomenalne w Rzymie. Więcej tym razem czasu spędzamy przy Forum Augusta i Forum Trajana podziwiając wielkość i doskonałość zachowanych zabytków. Póżniej przechodzimy obok Placu Weneckiego z monumentalnymi schodami wchodzącymi w skład pomnika Vittorio Emmanuelle. Włosi mówią o tym miejscu – maszyna do pisania. 

Jako ciekawostka obok tego monumentalnego budynku biegła trasa jednego z etapów Giro di Italia. Jest połowa kwietnia a pogoda w Rzymie już rozpieszcza. My cudownymi rzymskimi uliczkami udajemy się okolicę Panteonu. Ta przepiękna świątynia zwieńczona kopułą przyciąga turystów w równie wielkiej liczbie jak Forum Romanum. Pragnę nadrobić zaległości i wejść do świątyni ale pod warunkiem że turystów w kolejce będzie niewielu. Niestety liczba turystów jest wielka. Będzie okazja do kolejnych odwiedzin w Rzymie. Zbliża się pora lunchu zatem przemieszczamy się w kierunku uliczek niedaleko Hiszpańskich schodów. Pełno tam klimatycznych restauracji i barów. Po drodze klasycznie czy Fontanna di Trevi. Handlarze torebek i portfeli prosto z Senegalu w tym miejscu nie odpuszczają. Maj frend. Łełarju from. Maj brater. Klasyka. Dziewczyny wykorzystują Polaroid ponownie.

Między Panteonem a Fontanną co chwilę mijamy jakiś zabytek. Coś niesamowitego. Na jednym z piazza, przy rządowych budynkach mnóstwo policji i karabinierów. Jak się później okaże w tym samym dniu w Rzymie przebywała pani premier. Obelisco di Montecitorio. Kolumna Marka Aureliusza. To kolejne niesamowite zabytki stolicy Rzymu. Docieramy pod dom handlowy Palazzo Bocconi i nawet ten budynek, architektonicznie pięknie wpisuje się w zabytkową zabudowę. Główny cel wizyty – perfumy ZARA i zdjęcia influeserskie. Czas na kawę i obiad. Siadamy przy via della Croce w jednej z wielu restauracji i cieszymy się chwilami. Prosecco a jakże, kawa, na obiad makaron z pesto i guanciale. Wszystko smakuje wybornie.

Po kulinarnej uczcie udajemy się pod schody Hiszpańskie a póżniej idziemy w kierunku ogrodów Villi Borghese. Tu chcemy popływać łódką (barche) ale kolejka jest zdecydowanie za długo. Stawiamy na spacer. Schodzimy na dół ponownie w kierunku starego miasta. Przechodzimy przez viale del Muro Torto i pojawiamy się na okazałym Piazza del Popolo gdzie akurat swój festyn ma włoska policja. Może podziwiać stare policyjne samochody marki Alfa Romeo. Pięknie zachowany. Policyjny helikopter. Okazałe stare policyjne mundury. Można byłoby zostać w tym mieście na dłużej ale czas wracać do Neapolu. Wracamy z głównego dworca wcześniej zawitają do biura linii kolejowych składając reklamację (tak nawiasem mówiąc mamy już lipiec a ze strony linii żadnej informacji co dalej:). Wracamy do Neapolu. Jakże innego. Dwa wielkie miasta. Dwa różne oblicza. Głośne, chaotyczne, nieokiełznane, dzikie miasto Neapol. I czyste, uporządkowane, też głośne, zadziwiające liczbą zabytków na metrze kwadratowym, wiecznym mieście Roma. 

Spacer wieczorem po mieście. Dziewczyny szykują się do wyjścia do klubu. Primitivo umila czas. Otwarty balkon i harmider wieczornego życia w Neapolu.

Zostawiam Was jak zawsze ze zdjęciami i mam nadzieję inspiracją do odwiedzin wiecznego miasta.

Buona giornata.

Ci vediamo.