|
Haga, Goteborg |
Czas pożegnania ze Skandynawią. Ostatni dzień pobytu w tym niezwykle urodziwym zakątku Europy zarezerwowany jest na wizytę w Goteborgu. Z lotniska znajdującego się pod Goeteborgiem wylatujemy do Wrocławia.
|
żegnamy Fjallbacka |
Fjallbacka i jej okolice zachwyciły spokojem, ciszą, nietuzinkową przyrodą, zachwycającymi widokami. Oslo, miasto zdecydowanie na plus, niemniej miasto w którym bardzo szybko musimy się pojawić ponownie. Czym nas zaskoczy Goteborg?
|
Ullevi stadium, dla nas parking |
Sam Goteborg, drugie co do wielkości szwedzkie miasto, pięknie położone nad cieśniną Kattegat, ma do zaoferowania bardzo wiele.
|
uniwersytet w Goteborgu |
|
bohema |
Zaraz po śniadaniu, żegnamy Fjallbacka. Zabieramy ze sobą same dobre wspomnienia. Susan, właścicielka naszego pensjonatu, nie kryje wzruszenia gdy podczas pożegnania w jej rękach ląduje bukiet kolorowych kwiatów.
Do Goeteborga wjeżdżamy jeszcze w deszczu ale gdy opuszczamy parking podziemny znajdujący się pod Ullevi stadium, przestaje kropić i niemrawo zaczyna pojawiać się słońce.
Swój krótki trip rozpoczynamy od spaceru po dzielnicy uniwersyteckiej. Pierwszy cel to dzielnica Haga. To jedna z najstarszych dzielnic Goteborga. Jej pełna nazwa to Haga Nygata. Pięknie odnowione domki pamiętające przełom XIX w., w których to kiedyś mieszkali robotnicy napływający do tego miasta w poszukiwaniu pracy. Dziś ta dzielnica cieszy nie tylko tubylców ale również wielkie rzesze turystów. Mnóstwo tu knajpek, restauracji. Chciałoby się usiąść na chwilę ale niestety czas nagli. Obok znajduje się twierdza Kronan.
|
witamy w Hadze, w Goteborgu |
Kolejne ciekawe miejsce to Feskekorka. W 1876 władze miejskie Goteborga postanowiły uporządkować sprawy handlowe. Miasto zaprojektowane przez Holendrów, a stoiska targowa znajdują się wzdłuż kanałów i przy ulicy.
I tak to właśnie strefa Jarntorget odpowiedzialna była za drewno i meble, Fisktorget, ryby, Gronsaktorget – warzywa i owoce, Kungstorget – mięso, mąka i nabiał. Do dziś tylko ta ostatnia strefa i Fisktorget swą tradycję kontynuują.
|
klimatyczne uliczki |
|
domki robotników |
|
miasto artystów |
|
i miasto kolorowe |
My dotarliśmy jedynie pod budynek który swą budową przypomina kościół. Murowany budynek o spadzistym dachu i witrażowych oknach jak nic przypomina bryłą kościół. Feskekorka to hala rybami i owocami morzami stojąca. Dla miłośników morskiego jedzenia miejsce absolutnie obowiązkowe. Mnóstwo knajpek. Tyle samo miejsc gdzie możemy się zaopatrzyć w dobra mórz i oceanów. Miejsce pobudzające do pracy kubki smakowe. To miejsce szczególnie polecam w godzinach lunchu. Jest nieco taniej a w ręku może się znaleźć otwarta kanapka z krewetkami, sałatka krewetkowa czy smażony śledź.
|
Feskekorka |
|
wejście główne |
|
owoce oceanów i mórz |
Idąc dalej w kierunku centrum miasta, wzdłuż kanału docieramy pod Tyska Kyrkan Goeteborg. Zaraz obok stajemy przed pomnikiem Gustafa Adolfa, a za nim pięknie prezentuje się Ratusz. Przed nami wielki budynek stacji głównej.
|
Gustaf Adolf, za nim budynek Ratusza |
|
jeden z wielu kanałów |
Postanawiamy zobaczyć jak wygląda handlowo-usługowa część Goteborga. Mijamy salon Tesli, sklepy marek których nie potrafię wymówić. Co chwilę mijamy kawiarnie i pięknie położone knajpki. Oprócz tego sklepy z obrazami czy własnoręcznie wykonaną biżuterią. W oczy rzuca się jeszcze wielki gmach Clarion Hotel Post. Potężny. Pięknie wkomponowany w dzielnicę kanałów.
|
ogród Botaniczny |
|
i tu również |
Powoli zmierzamy ku parkingowi. Wchodzimy na teren Ogrodu Botanicznego. Rośliny z całego świata. Trawa przystrzyżona perfekcyjnie. Człowiek usiadł by i pokontemplował ale czas wracać.
Gamla Ullevi. Nowoczesny stadion piłkarski z którego korzysta również znany szwedzki klub IFK. To jak się okazuje przedostatni przystanek na naszej drodze. Obok stoi stare Ullevi. Nie znam drugiego takiego miasta w którym obok siebie stoją dwa piłkarskie stadiony.
|
Gamla Ullevi, nowy stadion |
Nie udało się dojść i obejrzeć kolekcji w muzeum VOLVO. I jeszcze wielu innych atrakcji. Nie da zobaczyć wszystkiego. NIemniej Goteborg potwierdził że jest miastem bardzo interesującym. Jeszcze tylko tankowanie auta przed zwrotem i w godzinach wieczornych lądujemy we Wrocławiu. Nabywamy w KappAhl, szwedzkiej sieci, produkującej ubrania właśnie w Goteborgu, pamiątki w postaci koszul i spodni i szczęśliwi wracamy do domu.
Podsumowanie naszych wakacji wychodzi mocno na plus. Ja uwielbiam tego typu klimaty. Coś co jest nieoczywiste. No bo kto leci na wczasy do Skandynawii gdzie wiadomo że jest i zimniej i bardziej wietrznie i niektórzy twierdzą że mroczniej, depresyjnie wręcz. Skandynawia ma do zaoferowania jednak dużo dobrych wibracji i pozytywnych pejzaży. To kawałek fascynującego, bogatego w lasy i jeziora regionu. Miejsce na ziemi wyjątkowe. Namawiam wszystkich aby sprobować zmierzyć się z tą innością. Polecam.